„Tego dnia od rana zapowiadał się na piękny, bezwietrzny, późnojesienny dzień. Zaraz po pracy ruszyłem na spotkanie z kolejną wędkarską przygodą. Jako cel wybrałem staw Małe Kornaty w miejscowości Rudziniec, niewielkie łowisko o powierzchni 6 ha. Miałem nadzieję wyrównać rachunki, bo wcześniej miałem już w tymi łowisku na wędce dużą rybę.
Rozpocząłem obławianie wody. Jako przynętę zastosowałem jedną z moich ulubionych błystek wahadłowych hand made. Ze względu na niewielką głębokość wybrałem model z cienkiej blachy o długości 5,5 cm i masie 6 g. Stosunkowo niewielka przynęta skusiła kilka średniej wielkości okoni. Nie zmieniałem jej licząc na ładniejszego garbusa. Jednak gdy kolejny raz poczułem branie na kiju, od razu wiedziałem, że to nie okoń, a raczej szczupak, i to okazały, gdyż tak silne okonie po prostu nie istnieją, a na tym łowisku sandaczy i sumów nie ma. Czułem niesamowite emocje. Mimo moich wysiłków drapieżnik trzymał się przy dnie i niespiesznie „zwiedzał” przybrzeżny litoral, odbijając to w prawo, to w lewo. W pierwszej fazie holu moja rola sprowadzała się głównie do słuchania „grającego” kołowrotka. W pewnym momencie szczupak wyskoczył nad wodę i miałem okazję go zobaczyć w całej okazałości. Gdy potrząsał łbem z otwartą paszczą byłem przekonany, że stracę rybę życia. Po wyskoku zanurzył się ponownie w wodzie, a ja poczułem luz na wędce. W tym momencie się z nim pożegnałem. Nagle koniec zestawu ożył i ponownie poczułem pulsujący ciężar. Wszystko razem trwało sekundy, a ja wróciłem z wędkarskiego piekła do raju! Pochyliłem szczytówkę wędziska w kierunku lustra wody, starając się nie dopuścić do kolejnego wyskoku. Po chwili poczułem, że mój przeciwnik nieco osłabł i udało mi się podholować rybę bliżej brzegu. Szczupak był ogromny! Od tego momentu odjazdy ryby były coraz krótsze. Po kolejnych minutach, które trwały dla mnie wieczność, ryba w końcu trafiła do podbieraka. Waga pokazała 9,03 kg, a miarka 104 cm. Szok i niedowierzanie. Nie był to najdłuższy złowiony przeze mnie szczupak, ale za to najcięższy. Piękna, wypasiona, jesienna mamuśka. Czułem niesamowite emocje i buzującą w żyłach adrenalinę. Wędkuję już prawie pół wieku, ale takie ryby przynoszą zawsze te same, fantastyczne emocje.”
Decyzją Komisji Rekordowych Połowów „WW” Andrzej Malecko otrzymuje nagrody ufundowane przez firmę Konger: kołowrotek Endu-ra 800FD oraz plecionkę Techron Full Drag X8 150 m.
Galerie łowców znajdziecie na stronie 6 WW 4/24.
Czekamy na Twoje rekordy!
Zgłoszenia przyjmujemy TU:
https://wiadomosciwedkarskie.com.pl/rekordy-na-plan/zglos-okaz