Okoń 1,30 kg, 42,5 cm Krzysztof Bulik z miejscowości Mińsk Mazowiecki

Pięknego okonia na srebrny medal złowił w kwietniu minionego roku Krzysztof Bulik z Mińska Mazowieckiego:

Powiadom znajomego:

„Od rana gapiłem się w ekran monitora w swojej firmie podczas gdy za oknem świeciło piękne, wiosenne słońce. Pomyślałem, że to byłby dobry dzień na przetestowanie mojego nowego spinningu. Zadzwoniłem więc do swojego nauczyciela wędkarstwa - wuja - i zapytałem, czy szybki wypad nad wodę wchodzi w grę. Odpowiedź była krótka: jedziemy! Godzina 15, do samochodu wrzuciłem kamizelkę, fluorocarbon, jakieś nożyczki, szczypce i pudełko gum. Mimo, że dzień był słoneczny, to wiało tak, że mało głowy nie urywało. Na łowisku żadnego wędkarza.

Na plecionka Siglon PE 0.4 w kolorze fluo zieleni zmontowałem zestaw drop-shot z obciążeniem 4 g, dowiązałem przypon z fluorocarbonu 0,17, a na haku znalazła się 4,5 cm imitacja robaka w kolorze motor-oil z przebłyskiem brudnej czerwieni. Rzeka Rządza jest znana głównie z pstrągów potokowych, oraz - jak pokazały minione sezony jesienne - ze sporej populacji szczupaka (i nie są to wcale małe ryby). Tym razem jednak nastawiłem się na dłubanie okoni bez szczególnych oczekiwań co do ich wielkości, bo do tej pory największy garbus złowiony przeze w tym łowisku nie miał więcej niż 25 cm. Pierwszy rzut, test czy wszystko dobrze jest złożone, plecionka ładnie widoczna. Kręcimy. Bez kontaktu z rybą, drugi rzut również. Czas coś zmienić. Zacząłem łowić ostro podbijając przynętę na dwa obroty, następnie stopowałem ją  przez minimum 5 sekund na napiętej plecionce. W czwartym rzucie tej serii, w czasie prowadzenia, zastopowałem przynętę  dosłownie 5 m od brzegu. Liczę w głowie: jeden, dwa, trzy, cztery... i potężny strzał, który niemalże wyrwał mnie z butów. Czuję mocny opór, na kiju o c. w. do 9 g zapięta ryba dosłownie szaleje. W pierwszej chwili odniosłem wraże-nie, że na haku mam pstrąga i że jest to raczej duża ryba. Kij dynamicznie wygięty, a ja pompuję góra - dół, dół - góra. Łowię na haki bez zadziora, odkręcam więc lekko hamulce kołowrotka, żeby zapobiec wy-pięciu się ryby. Czuję, że ta powoli opada z sił, mam ją tuż pod po-wierzchnią. I nie jest o pstrąg, a… okoń! I to taki, jakiego jeszcze do tej pory nie widziałem. Tej chwili, gdy ogromny „pasiak” przewalał się z boku na bok tuż pod powierzchnią wody, nie zapomnę chyba nigdy. Szok, strzał adrenaliny i nogi z waty. Mój kompan szybko i sprawnie podebrał rybę, zapanowała cisza i tylko to wymowne spojrzenie. Mam go! Uroczyste mierzenie garbusa: ma 42,5 cm, waga pokazuje 1,30 kg. Pozdrawiam moją narzeczoną, ponieważ to ona mnie namówiła na zgłoszenie tej ryby, oraz wujka, który zawsze daje cenne wskazówki!”

Galerie łowców znajdziecie na stronie 6 WW 4/24.

Czekamy na Twoje rekordy!

Zgłoszenia przyjmujemy TU!

https://wiadomosciwedkarskie.com.pl/rekordy-na-plan/zglos-okaz

Podobne wiadomości