Nowy numer "WW" 5/24

Jacek Kolendowicz: "Wypuszczenie złowionej ryby ma sens wtedy, gdy obchodzenie się z nią przez wędkarza nie zagraża jej przeżyciu ani nie powoduje istotnego uszczerbku na jej zdrowiu.

Powiadom znajomego:

O dobrej kondycji wypuszczanej ryby należy myśleć już na etapie konstruowania zestawu wędkowego. Jeśli planujemy wypuszczanie ryb lub obliguje nas do tego prawo, to używanie haczyków i kotwic z zadziorami nie ma sensu – z wyjątkiem łowienia białorybu wyłącznie na żywe robaki zakładane na małe haczyki z mikrozadziorem. Zadzior wydłuża bowiem czas odhaczania ryby i powoduje większe skaleczenia, co podwyższa ryzyko jej śmierci po wypuszczeniu.

Najbezpieczniejszy dla ryby jest hol płynny, w miarę możliwości bez gwałtownych szarpnięć. Pysk ryby ma bowiem określoną wytrzymałość i przy pikach naprężenia linki może ulec znacznym uszkodzeniom. Dlatego warto używać możliwie miękkich wędzisk o głębokim ugięciu (nie dotyczy to spławikowej tyczki) oraz innych elementów uelastyczniających zestaw, np. żyłki zamiast plecionki, jak również gumowych amortyzatorów, od dawna stosowanych w zestawach do tyczki, a coraz częściej do bata i feedera. Sam stosuję amortyzatory w zestawach muchowych, spinningowych a nawet trollingowych. Amortyzator „obcina” piki naprężenia linki, dzięki czemu umożliwia stosowanie mniejszych haczyków. Poza tym zapewniaj lince nieustanne, stabilne naprężenie, co wbrew pozorom skraca hol ryby (a nie wydłuża). 

Zalecany przez niektórych teoretyków krótki, siłowy hol ryby mocnym sprzętem jako najkorzystniejszy (bo ryba podobno mniej się zmęczy), wcale nie jest optymalny. Może bowiem spowodować …

Cały wstępniak Jacka Kolendowicza znajdziecie na stronie 3 WW 5/24.

A co jeszcze w numerze?

Podobne wiadomości