Pstrągi na robale

Krzysztof Stepanow: „Kiedyś łowiłem praktycznie tylko i wyłącznie na twarde przynęty.  Sam robiłem woblery, które zawsze u mnie grały pierwsze skrzypce. Zawsze jako pierwsze lądowały w wodzie, czy łowiłem klenie, czy pstrągi. Teraz wszystko się całkowicie zmieniło i powiedzenie „pstrągi na robala” nabrało zupełnie innego znaczenia.

Powiadom znajomego:

Śmiało można rzec, że na rynku wędkarskim jest już zatrzęsienie  robakopodobnych przynęt miękkich. Są to najróżniejsze imitacje larw, dżdżownic i innych robali, które często ciężko odróżnić od żywych stworzeń. Występują w najróżniejszych kształtach, są zapachowe, mięciutkie, niektóre są niesamowicie realistyczne... Które wybrać? Czym się kierować w wyborze przynęty? Spróbuję Wam w tym tekście przybliżyć, w jaki sposób okiełznać te wszystkie gumowe robale.

Larwy

To chyba jedna z najbardziej popularnych przynęt. Imituje właśnie jakieś larwy, gąsienice czy pędraki, które zajmują jedno z głównych miejsc w menu ryb. Jedne grubsze, drugie chudsze... Jest to jedna z moich ulubionych przynęt. Długość i grubość tych przynęt dobieram przeważnie do rzeki, w której łowię. Jeśli jest to niewielka rzeczka (a takie najczęściej odwiedzam) to wybieram zwykle długość ok. 3 - 3,5 cm. Zbroję je w niewielką główeczkę wolframową z bezzadziorowym hakiem. Średnica wolframowego koralika to przeważnie od 3 – 4,5 mm. Masa haka z tym koralikiem zawiera się w granicach 0,3 – ok. 1g. Dopiero gdy widzę, jakie warunki zastaję w danym dniu nad rzeką, decyduję się na konkretną gramaturę.

Wydawałoby się cóż to za różnica te jakieś 0,2 czy 0,5 g? A jednak jest to bardzo wielka różnica. Zawsze dobieram główeczkę tak, aby wyporność przynęty wraz z nurtem rzeki sprawiały, by przynęta była swobodnie niesiona nurtem, a nie spadała jak przysłowiowy kamień w wodę. Trzeba to oczywiście dobrać metodą prób i błędów. Jak już dojdzie się do wprawy to wybór odpowiedniego obciążenia nie będzie sprawiał nam żadnego problemu.

Czy stosować agrafkę?

Nie używam żadnych agrafek, ani agrafek z krętlikiem. Wiążę przynętę bezpośrednio do żyłki lub fluorocarbonu. Tak jak wcześniej wspominałem  dążymy do tego, aby nasze niewielkie obciążenie z przynętą i nurtem rzeki tworzyły razem układ: przynętę niesioną nurtem jak jakiś naturalny pokarm. Ktoś powie: „Ale agrafka jest wygodniejsza do zmiany przynęty”. To prawda, jednak musimy zrezygnować z jej używania przy stosowaniu tak małych obciążeń. Każda, nawet najmniejsza agrafka obciąża w jakiś sposób przód przynęty, a to może zakłócić odpowiednią jej prezentację. Zresztą nie polecam zakładania na maleńką agrafkę haka z przynętą przy minusowych temperaturach. Zziębnięte palce z grubszymi opuszkami sprawią, że na pewno z ust niejednokrotnie wyrwie się przekleństwo... Wiązanie bezpośrednie jest dla mnie najlepszym rozwiązaniem.

Jak łowić larwami?

Chyba najbardziej skutecznym sposobem są ..."

Łowicie pstrągi na robale? Jeśli nie to po tym artykule zaczniecie. Jak skutecznie stosować imitacje robaków opisał Krzysztof Stepanow na stronie 38 WW 2/24.

 

Podobne wiadomości