Troć wędrowna, 77 cm (zgłoszona w kategorii Długości Ryby) Przemysław Wołoszyk

Troć wędrowna jest niezwykle cenną zdobyczą wędkarską. Jednak tylko nieliczni mogą pochwalić się złowieniem okazu tej wspaniałej ryby. Do nich należy Przemysław Wołoszyk z Torunia:

Powiadom znajomego:

„Mam to szczęście mieszkać kwadrans drogi samochodem od trociowej rzeki. Zanim jednak wybrałem się na ryby, cały grudzień poświęciłem na zwiady. Ostatnie roztopy śniegów i większe opady ustały w połowie grudnia co pozwoliło wyklarować się wodzie. Wiele razy widziałem trocie, co było dobrą prognozą. Jednak warunki wędkowania były trudne, rzeka wystąpiła z koryta i zalewała łąki. To wymusiło na mnie minimalistyczne podejście. Do biodrowej saszetki zabierałem jedynie dwa pudełka: jedno z woblerami, a drugie z blachami wahadłowymi, obrotówkami i cykadami. Wędziskiem, które doskonale sprawdza mi się na zalanych trawach i podczas mrozu do obławiania lodowych nawisów, jest kij długości 3 m z c. w. do 60 g. Komplet dopełniał mocny koło-wrotek w rozmiarze cztery tysiące z plecionką 0,18 mm.

Sezon rozpocząłem 31 grudnia ub. r., bo taką możliwość daje ustawa, która dopuszcza skrócenie okresu ochronnego.

W przypadku Drwęcy wędkowanie tego dnia było możliwe na nizinnym odcinku rzeki. Wybrałem się na łowiska powyżej Lubicza. Po kil-ku godzinach bez kontaktu i wpadnięciu do nory bobra musiałem jednak wrócić do domu. Pierwszego stycznia pojechałem w jeszcze bar-dziej niedostępne rejony. Już po godzinie miałem branie. Niestety, po krótkim holu ryba spadła.  Rzucona kolejny raz przynęta sprowokowała rybę, jednak nie uderzyła w nią, tylko odprowadziła. Drugiego stycznia wybrałem się nad Drwęcę w Złotorii. Najczęściej omijam te miejscówki, szczególnie w pierwszych dniach sezonu. Jednak był to dzień powszedni i liczyłem, że nad wodą nie będzie takiego tłoku. Wysoki stan wody pozwalał obławiać rzekę praktycznie tylko na zakrętach. Kilka z nich dokładnie obłowiłem, jednak bez kontaktu. Po kilku godzinach na ło-wisku pojawiło się dużo ludzi i sporo zamieszania. Postanowiłem trochę się oddalić w spokojne miejsce. Znalazłem ładny zakręt. Wykonałem kilka rzutów pod prąd rzeki, na wprost, następnie przesunąłem się o metr i wykonałem kolejny rzut pod przeciwległy brzeg. Pozwoliłem przynęcie na opad i spłynięciu około dwóch metrów poniżej. Po kilkunastu obrotach korbki idealnie wprowadziłem miedzianą wahadłówkę pod zalane trawy. Wielokrotnie zatrzymywałem skręcanie lub je spowalniałem i w jednym z takich momentów, gdy przynęta niemal się za-trzymała, nastąpiło piękne branie. Od pierwszej chwili wiedziałem, że mam do czynienia z dużą i silną rybą. Od razu wyszła z traw i ruszyła na środek rzeki gdzie był spory uciąg. Po kilku odjazdach udało mi się wprowadzić rybę w strefę spokojniejszej wody, co pozwoliło mi już bez problemu doprowadzić ją do podbieraka. Tak wyjątkowo pięknej ryby nie złowiłem od lat. Byłem bardzo szczęśliwy. Samica troci wędrownej mierzyła 77 cm, jej ubarwienie i rozmiary były wyjątkowe. Po szybkiej sesji zdjęciowej w dobrej kondycji wróciła do wody. Na moim wędkarskim kanale You Tube „Wędkarska wiedza” można obejrzeć film z holem i wypuszczaniem ryby.”

 

Decyzją Komisji Rekordowych Połowów „WW” Przemysław Wołoszyk otrzymuje nagrody ufundowane przez firmę Konger: kołowrotek Endura 800FD oraz plecionkę Techron Full Drag X8 150 m.

Galerie łowców znajdziecie na stronie 6 WW 3/24.

Czekamy na Twoje rekordy!

Zgłoszenia przyjmujemy TU:

https://wiadomosciwedkarskie.com.pl/rekordy-na-plan/zglos-okaz

 

Podobne wiadomości