Lin 2,88 kg (55 cm) Marcin Łazorko z Krotoszyc

Dla Marcina Łazorko sezon 2024 rozpoczął się znakomicie – nasz kolega w pierwszych dniach marca złowił kapitalnego lina, ważącego 2,88 kg! Oto opis ten niezwykłej wędkarskiej przygody:

Powiadom znajomego:

„W sobotę, 2 marca br., wraz z małżonką postanowiliśmy wybrać się nad zalew Prężyce. To nowe dla nas miejsce. W roku 2023 na tym zbiorniku był zakaz uprawiania amatorskiego połowu ryb, więc decyzję podjęliśmy trochę w ciemno. Po przyjeździe na łowisko dokonaliśmy szybkiego rekonesansu, by wybrać odpowiednie łowisko. Zdecydowaliśmy się na miejsce blisko przesmyku zbiornika, który łączy się z Odrą. Było już późno, więc zdążyliśmy tylko rozbić obóz, rozpaliliśmy ognisko i poszliśmy spać. W niedzielny poranek rozpoczęliśmy przygotowania do wędkowania. Zmontowałem dwa wędziska feederowe 3,90 m, c. w. do 120 g, przygotowałem ciemną zanętę o zapachu piernika i porcję białych robaków, a także koszyki 70 g z kolcami, które zwykle stosuję na Odrze. Około godziny siódmej zestawy wylądowały w końcu w wodzie. Lewa wędka trafiła nie tam, gdzie planowałem, ale zostawiłem ją z myślą, że będę miał jeszcze czas to poprawić. 

Usiedliśmy do śniadania. W spokoju oddaliśmy się błogiemu oczekiwaniu na branie. Po chwili zobaczyłem, jak ping-pong na lewej wędce zaczyna delikatnie unosić się ku górze. Pomyślałem, że to pewnie jakaś drobnica skubie przynętę. Nagle sygnalizator z całą siłą uderzył w kij, a ja odruchowo ruszyłem w kierunku wędzisk. Oblałem się przy tym herbatą, bo zapomniałem, że siedziałem przy zastawionym stole. Delikat-nie zaciąłem, poczułem pulsujący ciężar. Już wiedziałem, że to będzie ładna ryba. Zawołałem do żony: „Misiek, coś siedzi!” Ryba walczyła zaciekle i 20 minut trwało, zanim zawołałem do żony ponownie: „Misiek, dawaj podbierak, bo to jest jakieś bydlę.” Po zapakowaniu ryby do podbieraka emocje były tak duże, że zapomniałem, jak się  nazywa gatunek ryby, którą złowiłem. Napisałem wiadomość do kolegi, który miał do nas dołączyć z zapytaniem: „Co to za ryba?” Kolega nie krył zdziwienia: „Wędkarz z 20-letnim stażem i nie wie co złowił…” Takie to były emocje. Wiedziałem zatem, że moją zdobycia był ogromny lin, a po zmierzeniu i zważeniu okazało się, że ryba miała 55 cm długości i 2,88 kg masy. Lin szczęśliwie wrócił do wody. Myślę, że jeszcze nie raz wrócimy nad to malownicze i szczęśliwe dla nas miejsce.”

Galerie łowców znajdziecie na stronie 6 WW 5/24.

Czekamy na Twoje rekordy!

Zgłoszenia przyjmujemy TU!

https://wiadomosciwedkarskie.com.pl/rekordy-na-plan/zglos-okaz

Podobne wiadomości