Kilka rad dla łowców okazowych pstrągów

Sławek Kurzyński: „Dwa miesiące temu zasygnalizowałem temat selektywnego łowienia pstrągów. Postanowiłem go trochę rozszerzyć. Również o konkretne przykłady i przyczyny takiego, a nie innego zachowania ryb. Oczywiście należy to traktować jako teorie, które mają nakierować Was na samodzielne poszukiwanie rozwiązań i tworzenie swoich, autorskich koncepcji, przybliżających do systematycznego łowienia większych ryb.

Powiadom znajomego:

Pierwsze i podstawowe pytanie, które musimy sobie zadać to: dlaczego akurat ta ryba wyrosła na okaz? Pomijam świadomie wody nietknięte przez człowieka, bądź takie pozbawione niemalże presji wędkarskiej. Teoria gier wskazuje, że najlepiej sobie radzą osobniki doskonale przystosowane do środowiska, w którym żyją. Jeżeli nad wodą często pojawiają się wędkarze, to najwięcej szans na przeżycie ma osobnik, który jest najmniej podatny na stosowane przez wędkarza sposoby i techniki. Skoro często stosowaną przynętą jest wobler, to z populacji są eliminowane osobniki, które reagują na niego chęcią wzięcia go do pyska (w przypadku wypuszczania złowionych ryb i tak statystycznie część z nich nie przeżywa). Najbezpieczniejsze są te, które reagują na wobler obojętnie lub umiarkowaną ucieczką. Dlatego właśnie te największe ryby w populacji czymś się różnią od tych, które łowimy najczęściej. Może to być pora aktywności (wiele słyszy się o nocnym żerowaniu pstrągów, ale na naszych wodach możemy łowić od świtu do zmierzchu), może to być rodzaj pobieranego pokarmu itd.

O śmiałości ryb

Niedawno usłyszałem o pewnej teorii w ichtiologii mówiącej o różnym poziomie – nazwijmy to - „śmiałości ryb“. Objawia się ona reakcją na nietypowe bodźce płynące z otoczenia. W praktyce oznacza to, że jeżeli na przykład w rejonie pojawia się płynąca cicho łódka, to pewna grupa ryb odsuwa się na większą odległość. W związku z tym wędkarze łowią głównie ryby tzw. „śmiałe“, czyli takie, które pomimo dziwnego bodźca dalej są gotowe zaatakować. Które zachowanie sprzyja przeżyciu i wyrośnięciu do większych rozmiarów? W wodzie z presją wędkarską większe urosną te „nieśmiałe“ (o ile oczywiście będą sobie dobrze radzić ze zdobywaniem pokarmu).

To właśnie z wymienionych wyżej uwarunkować wynikają konkretne wskazówki dla nas, jeżeli chcemy dobrać się do tych największych okazów. Po pierwsze nie możemy doprowadzać do sytuacji, w której ryba zareaguje „wycofaniem“ Pierwszy element znamy od dawna: nie możemy dopuścić, aby ryba usłyszała jakiś trzask gałęzi itp. Nie pokazujemy się nad wodą itp. Ale to może nie wystarczać. Tym czynnikiem może być samo zachowanie przynęty, które wzbudza nieufność. Ci, którzy często łowią pstrągi zauważyli pewnie takie sytuacje. Widzimy rybę stojącą w nurcie. Na początek podajemy jej, w jakiejś bezpiecznej odległości, przynętę niezbyt mocno pracującą i nie straszącą barwami. Reakcja pstrąga bywa i taka, że nagle rzuca się do ucieczki. Czasami do kryjówki, a czasami daleko w dół lub górę cieku. Reakcja całkiem nieadekwatna do zagrożenia. A to jest właśnie wycofanie się na całego.

Specyficzna dieta

Przynęta nie powodująca gwałtownej ucieczki ryby to połowa sukcesu, ale do brania może być jeszcze daleko. Naczytaliśmy się wielokrotnie o ekonomice żerowania ryby. Z tej teorii wynika, że rybie opłaca się pobierać jak największe kąski. Jednak zbyt często okazuje się, że mieszamy bezskutecznie wodę różnymi przynętami, a do jakiegoś paproszka pstrąg startuje i płynie przez pół rzeki. Tu działa skoncentrowanie się na jakimś konkretnym rodzaju pokarmu. Fokus np. na jętkę i nic innego nie jest w kręgu zainteresowań ryby. Pstrąg potrafi odżywiać się mało książkowo, ale zdecydowanie …”

Sławek Kurzyński na stronie 38 WW 5/24 zaprasza na polowanie na kabany!

Podobne wiadomości