Dawniej sezon kończyłam zazwyczaj we wrześniu lub na początku października. Było to głównie spowodowane opinią, która utarła się wśród wędkarzy, że karpie żerują tylko w temperaturze wody przekraczającej 10°C. Pierwsze przymrozki sprawiały, że wędki wędrowały do garażu i czekały na wiosnę. Obecnie wszystko wygląda zupełnie inaczej. Mój sezon karpiowy trwa cały rok i uważam, że warto spróbować złowić karpia nawet zimą, jeśli tylko woda nie zamarznie.
Jak zapewnić komfort
Gdy już zdecydujecie się łowić w warunkach temperatury otoczenia poniżej zera, musicie się odpowiednio przygotować do takiej wyprawy. Żyjemy w XXI wieku i obecnie mamy możliwość komfortowo łowić nawet zimą. Bardzo istotną rolę pełnią ubrania termoaktywne, które zapewniają utrzymanie ciepłoty ciała, a co najważniejsze, są oddychające. Nie musimy już zakładać trzech koszulek i czterech koszul flanelowych. Nawet w najzimniejsze dni i w warunkach wysokiej wilgotności powietrza wodoodporny, oddychający komplet (spodnie+kurtka) spowoduje, że poczujemy się komfortowo. Na zasiadkę w tak trudnych warunkach musimy koniecznie zabrać również namiot z narzutą i wpinaną podłogą na suwak. W miejscach, gdzie nie można stawiać namiotów z podłogą, warto rozłożyć pod nim grubą folię, która odizoluje nas od podłoża.
Jak bezpiecznie podgrzać namiot
W ostatnich latach popularne stały się piecyki. Jeśli będziemy je źle użytkowali, mogą być niebezpieczne. Popularny piecyk gazowy, zasilany propanem z dużej butli przyłączonej za pośrednictwem przejściówki, wystarcza nawet na tydzień ciągłego grzania. Piecyk ten jest w miarę bezpieczny, ponieważ jest wyposażony w matę katalityczną. Na jednej z zasiadek, podczas której temperatura powietrza spadła do minus 9°C, używałam także piecyka naftowego. Jestem pod wrażeniem jego skuteczności. W naszej kuchni, gdzie stał ów piecyk, spędzaliśmy najwięcej czasu, a warunki były bardzo komfortowe. Temperatura oscylowała w okolicach 15°C. Trzeba jednak przestrzegać bardzo ważnej zasady: używając piecyków nie wolno zamknąć szczelnie namiotu. Musi być wentylacja i dostęp świeżego powietrza! Niestety, znam tragiczne przypadki, gdzie młode osoby nie wróciły z ryb do swoich rodzin przez użycie tzw. piecyka-słoneczka z otwartym płomieniem albo wskutek braku wentylacji namiotu. Jeśli więc nie stać kogoś na zakup dobrego piecyka, odpowiedniego przygotowania do ekstremalnych warunków, to lepiej niech po prostu odpuści i skupi się na łowieniu w normalnych warunkach. To jest tylko hobby, pasja – a nie przymus. Mam twardą zasadę: nigdy nie zasypiam w namiocie z włączonym piecykiem – nawet najbezpieczniejszym. Podgrzewam namiot piecykiem do odpowiadającej mi temperatury, następnie go wyłączam i dopiero wtedy przykrywam się grubym, pięciosezonowym śpiworem i zasypiam. W ten sposób mam gwarancję, że na pewno nic złego się nie wydarzy. Pamiętajmy, że życie mamy jedno, a na ryby możemy jechać wiele razy.
W ostatnim czasie pojawiły się sterowane pilotem nagrzewnice spalinowe, tzw. dmuchawy olejowe, które wtłaczają ciepłe powietrze do wnętrza namiotu. W tej chwili są to najbezpieczniejsze ogrzewacze.
Jak bezpiecznie pływać pontonem
Kolejna ważna kwestia to bezpieczeństwo na pontonie. Przepisy mówią, że trzeba mieć kamizelkę ratunkową w środku pływającym, ale nie ma obowiązku jej zakładać. Ja łowiąc w ekstremalnych warunkach, kiedy woda ma kilka stopni Celsjusza, zawsze zakładam dobrej jakości kamizelkę ratunkową zanim jeszcze wsiądę do pontonu. Wyobraźcie sobie wpadnięcie w grubym ubraniu do wody, która ma zaledwie 5-6°C. Po pierwsze ubranie szybko nasiąka wodą, przez co masa człowieka wzrasta nawet dwukrotnie. Po drugie szok termiczny ..."
Monika Lechowska-Bacia na stronie 12 WW 12/24 zdradza, jaki sprzęt trzeba przygotować i jakich sposobów użyć, aby przechytrzyć karpia z zimnej wody.