Brzana 76 cm - Michał Podgórny

Nie bez powodu brzany uznawane są przez wędkarzy za szczególnie cenne trofeum. Są niezwykle silne i nieustępliwe w walce. A już brzana, która przekroczyła normę na „złoto” to powód do dumy dla każdego łowcy. Taką rybą może pochwalić się Michał Podgórny:

Powiadom znajomego:

„W sobotę, 20 lipca, wybrałem się wraz z kolegą Marcinem nad Nysę Łużycką w okolicach Pieńska. Dojazd nad rzekę nie jest łatwy, a wędkowanie zawsze wiąże się z koniecznością przedzierania się przez gęste krzewy i zarośla, ale wszystkie te niedogodności wynagradza nam rzeka., która w przeszłości obdarzała nas potężnymi kleniami i pstrągami. Wędkowania zaczęliśmy kilka minut po 6 rano. Zapowiadał się piękny dzień. Świeciło słońce, wiał lekki wiatr, widzieliśmy oznaki aktywności ryb. Kolega Marcin w godzinę zaliczył trzy klenie, wszystkie w okolicach 40 cm. Ja musiałem zadowolić się kilkoma niewielkimi okoniami. Po trzech godzinach biczowania u mnie nadal było słabo, a kolega dołowił kilka fajnych ryb. Wędrując brzegiem rzeki doszliśmy do zwalonego mostu. W wodzie tkwiły elementy zniszczonej konstrukcji. W tym miejscu nurt mocno przyspieszał. Sięgnąłem po przynętę, którą trzymam na beznadziejne sytuacje – wobler Siek, sześciocentymetrową imitację uklei. Pierwszy rzut, dwa energiczne obroty korbką, i… Mam branie, ale jakie! Uderzenie w przynętę było tak potężne, że dosłownie wyrwało mi kij z ręki. Ryba ruszyła jak lokomotywa w górę rzeki kom-pletnie nic sobie nie robiąc z dokręconego prawie na beton hamulca. Ewidentnie płynęła w powalone drzewa. Łowiłem wędziskiem do 6 g, na kołowrotku miałem plecionkę 0,04 i przypon z fluorocarbonu 0,20. Zatrzymanie szalejącej ryby było po protu niewykonalne. Wiedziałem, że moja jedyna szansa to pozwolić jej tam podpłynąć bez walki licząc na to, że być może sama się zatrzyma. Odkręciłem hamulec. Ryba zaczęła zwalniać, aż w końcu stanęła, dosłownie metr przed kryjówką. Postanowiłem obejść przeszkodę i pociągnąć ją w tym kierunku mając nadzieję, że odbije w przeciwną stronę. Udało się i ryba po raz pierwszy wyszła do powierzchni. W pełnym słońcu zaświeciły złote łuski…. To była wielka brzana! Jednak do końca walki było ciągle daleko. Ryba parła z taką siłą, że sprzęt pracował na granicy wytrzymałości. Po dziesięciu minutach kręcenia bączków i agresywnych odjazdów brzana zaczęła zwalniać tempo, a po kolejnych sześciu zupełnie opadła z sił. Wy-zwaniem było bezpieczne wylądowanie  ryby, bo wysoki brzeg i głęboka woda nie dawały na to szans. Nie wiem, co bym zrobił, gdyby nie pomoc kolegi, który wszedł do wody i sprawnie podebrał rybę. Wielkie dzięki towarzyszu!

Miara pokazała 76 cm. Mam złoty medal! Szybka fotka i królowa rzeki wróciła bezpiecznie do wody. Łowiłem już sandacze 80+ i mierzące około metra szczupaki, ale żadna z tych ryb nie dała mi w kość tak mocno, jak ta brzana.

Decyzją Komisji Rekordowych Połowów „WW” Michał Podgórny otrzymuje nagrody ufundowane przez firmę Konger: kołowrotek Carbomaxx Method Feeder Long Cast 440FD oraz 
żyłkę Kamatsu Techron Method Feeder fast sinking 0,20/150 m. 

Galerie łowców znajdziesz na stronie 6 WW 11/24

Czekamy na Twoje rekordy!

Zgłoszenia przyjmujemy TU!

https://wiadomosciwedkarskie.com.pl/rekordy-na-plan/zglos-okaz