Polscy muszkarze zgarnęli wszystko!

Józef Wróblewski: „Wyczyn, jakiego dokonali nasi muszkarze w czasie rozegranych w dniach 27 sierpień - 2 wrzesień 2024 r. 28. Muchowych Mistrzostwach Europy, zapewne przejdzie do historii sportu wędkarskiego. Nasza drużyna nie tylko sięgnął po drużynowe mistrzostwo Europy, ale nasi reprezentanci zajęli także całe podium w klasyfikacji indywidualnej. Na najwyższym stopniu podium stanął Szymon Konieczny, za nim uplasowali się Michał Fejkiel oraz Adam Wnękowicz.

Powiadom znajomego:

W mistrzostwach wystartowało 15 drużyn. Polskę reprezentowała drużyna w składzie: Szymon Konieczny, Piotr Konieczny, Grzegorz Konieczny, Adam Wnękowicz, Michał Fejkiel, trener Andrzej Wnękowicz i kierownik Grzegorz Skurzyński. 

Sektor pierwszy wyznaczono na zbiorniku Myczkowce, pozostałe cztery na rzece San. W zależności od sektora łowiono pstrągi, lipienie, ale także klenie, jelce, płocie i okonie. 

Na Myczkowcach łowiono głównie z linek pływających na mikronimfy, wiązane na hakach 14 - 16, w sektorach na rzece sprawdzała się sucha mucha, alternatywnie łowiono na mikronimfy na haczykach 18-20.

Polacy rozpoczęli rywalizację w mistrzostwach od zdecydowanego zwycięstwa w pierwszej turze (nasza drużyna miała 9 punktów, Francja 20, a Czesi 27 punktów). Z tury na turę Polacy umacniali swoją pozycję lidera, która ani przez chwilę nie była zagrożona. Za plecami Polaków rozgrywał się za to zażarty bój o pozostałe miejsca na podium pomiędzy drużynami Francji, Czech i Hiszpanii, które prezentują bardzo wy-soki poziom i od lat utrzymują się w ścisłej europejskiej czołówce. O miejscu na podium zadecydowały niuanse – zawodnicy hiszpańscy są  perfekcyjni w łowieniu pstrągów, jednak obecność lipieni w Sanie bar-dziej preferowało drużynę francuską i czeską, które były lepiej przygotowane do łowienia tej ryby. Fakt, że Hiszpanie znaleźli się poza podium, należy uznać za duże zaskoczenie.

Klasyfikacja drużynowa:

1 miejsce – Polska (98 punktów)

2 miejsce – Francja (135 punktów)

3 miejsce – Czechy (139 punktów)

Trener Andrzej Wnękowicz: 

„Przed mistrzostwami mieliśmy plan, by powalczyć o najwyższe możliwe trofea. Musieliśmy przygotować się tak, aby każdy członek drużyny mógł zostać mistrzem Europy. Myśląc o sukcesie założyliśmy, że musimy zrobić wszystko, by nasi zawodnicy nie odstawali pod względem wyposażenia, a przede wszystkim umiejętności od czołówki. Trze-ba przyznać, że koledzy z drużyny poświęcili wiele czasu na doskonalenie techniki wędkarskiej, zwłaszcza jeśli chodzi o łowienie z linek pływających na suche muchy, które w tych mistrzostwach odegrało decydującą rolę. Ważne było także przygotowanie sprzętowe oraz odpowiednie przynęty. Założenia te zostały wykonane praktycznie w stu procentach. Staraliśmy się także spojrzeć z pewnego dystansu na łowisko, by uniknąć sytuacji, że „własna” woda nas oszukała. Wydawać by się mogło, że San znamy jak własną kieszeń. Zdawaliśmy sobie sprawę, że mamy własne przyzwyczajenia, sposoby wędkowania, które sprawdzały się tutaj od zawsze, dlatego tak istotne było świeże spojrzenie. Przygotowania rozpoczęliśmy w taki sposób, jakbyśmy przystępowali do rywalizacji na zupełnie obcej nam wodzie. Po części była to prawda, zagadką dla nas był sektor na Myczkowcach, a także sektor piąty usytuowany na Sanie w okolicach Mrzygłodu, gdzie nie są rozgrywane za-wody i musieliśmy ten odcinek rozpoznać od zera. Jeśli chodzi o jezioro, czyli łowienie białej ryby, to było coś czego wcześniej nie robiliśmy. Było to dla nas wyzwanie. W grę wchodziły nowe umiejętności, a także kwestia odpowiedniego sprzętu i przynęt.”

Klasyfikacja indywidualna:

1 miejsce – Szymon Konieczny, Polska (9 punktów)

2 miejsce – Michał Fejkiel, Polska (16 punktów)

3 miejsce – Adam Wnękowicz, Polska (17 punktów)

 

Szymon Konieczny, indywidualny mistrz Europy w wędkarstwie muchowym:

„Nie miałem wiele czasu na przygotowania, bo bylem długi czas z juniorami na mistrzostwach świata, ale mistrzostwa Europy ostatecznie zakończyły się dla mnie happy endem. Dobrze losowałem, wiele zawdzięczam także mojej obstawie technicznej. W pierwszej turze zająłem 2 miejsce w sektorze, podobnie jak w drugiej. W kolejnej turze na Zwierzyniu łowiłem wyłącznie na upatrzonego i złowiłem 12 ryb. W sektorze zająłem trzecie miejsce, ale w klasyfikacji ogólnej po trzech turach byłem już pierwszy. W kolejnej turze przeżyłem chwile grozy - w godzinę straciłem 7 ryb, ale ostatecznie z 8 rybami wygrałem sektor. W ostatniej turze załamanie pogody przyniosło deszcz, ryby były aktywne i brały mi znakomicie. Łowiłem z linki, na nimfki, klasycznie, po naszemu. W tej turze złowiłem 15 ryb. Wygrałem sektor pieczętując tym samym zwycięstwo w mistrzostwach.”

Autor zdjęć: PZW, Dariusz Maciuba

 

Więcej informacji ze świata wędkarskiego sportu znajdziecie na stronie 56 WW 11/24.

Podobne wiadomości