Karp 29,50 kg (110 cm) Mateusz Śliwiński

Jeszcze nie tak dawno łowca karpi, który marzył o złowieniu okazu ważącego w granicach 30 kg, musiał wyjeżdżać na łowiska poza granicami naszego kraju. Jednak już od kilku lat takie ryby są łowione także Polsce, i to zarówno w łowiskach specjalnych, jak i wodach PZW. Karpiem ważącym niemal 30 kg może pochwalić się Mateusz Śliwiński:

Powiadom znajomego:

„Po dość słabym początku sezonu postanowiłem pod koniec lipca wy-brać się razem z bratem na kilkudniową zasiadkę nad ponad stuhektarowe jezioro na Lubelszczyźnie. Wybranie odpowiedniego miejsca na obóz nie było łatwe, bo teren wokół jeziora jest podmokły. Aby dostać się do niego wraz z całym majdanem musieliśmy dopłynąć tam pontonem. Zestawy postanowiłem położyć blisko linii brzegowej na głębokości około 1,5 m. Było tam na dnie sporo mułu, porastała je gęsta roślinność podwodna. Na włos założyłem bałwanki złożone z 20 mm tonącej kulki oraz 12 mm kulki pop-up ,,snajper" od firmy +20. Wywózka poszła sprawnie, a my mogliśmy spokojnie posiedzieć na łonie natury. Spokój nie trwał jednak długo. Około godziny 23 odezwał się sygnalizator na zestawie brata i w podbieraku wylądował pierwszy karp zasiadki ważący 15 kg. Około godziny 3 nad ranem obudził nas kolejny alarm, tym razem branie było na moim kiju. Wskoczyliśmy do pontonu i popłynęliśmy do ryby, która zdążyła już zaparkować w gęstej roślinności. Udało się uwolnić ją z zielska. Gdy poczułem rybę na kiju za wszelką cenę starałem się nie dopuścić tło tego, by ponownie wpłynęła w zarośla. Gdy w świetle czołówek ryba mignęła mi pierwszy raz po-myślałem: „będzie dyszka”. Hol trwał dalej, bo ryba nie poddawała się. Gdy w końcu karp  pokazał się w całej okazałości tuż pod powierzchnią wody zorientowałem się, że jest dużo, dużo większy. Hol zakończył się szczęśliwie lądowaniem  w podbieraku. Po holu karp odpoczywał w worku, a my wróciliśmy do łóżek. Z emocji nie mogłem zasnąć. Rankiem oficjalnie zważyliśmy rybę – po odjęciu worka waga pokazała 29,50 kg. Byłem niesamowicie szczęśliwy, pobiłem swoje PB rybą złowioną na dzikim zbiorniku. A ponieważ nie znalazłem żadnych śladów w pysku  sądzę, że była pierwszy raz na haku. Po sesji zdjęciowej karp wrócił do wody, a ja żegnałem go z nadzieją, że kiedyś skusi się na moją przynętę i że wtedy będzie już miał 30+.”

Galerie łowców znajdziesz na stronie 6 WW 11/24

Czekamy na Twoje rekordy!

Zgłoszenia przyjmujemy TU!

https://wiadomosciwedkarskie.com.pl/rekordy-na-plan/zglos-okaz

Podobne wiadomości