Nie mam złudzeń, że pierwsze wyprawy mogą okazać się dość trudne, więc wybiera delikatne zestawy. Również po to, że jeśli nie uda mi się namówić na branie żadnego karasia, to połowię sobie chociaż płotek. Wybieram się więc nad taki zbiornik, w którym płotek i karasi jest stosunkowo dużo, ale zdarzają się również inne gatunki (np. leszczyki). Trzeba dać sobie szansę by złowić cokolwiek.
Gdzie szukać ryb?
Bardzo ważna wiosną jest lokalizacja ryb. W tym wypadku trzeba przysiąść i zwrócić uwagę nie tylko, jak dobrze przygotować zanętę i przynęty, ale przed wszystkim gdzie mogą przebywać ryby. Jeśli poranek nie jest pochmurny, a słońce wstaje i oświetla wodę, musimy ustawić się tam, gdzie jego promienie docierają najszybciej. A więc wybieramy brzeg, na który padają pierwsze promienie słońca. Tam też będą ustawiać się ryby spokojnego żeru. Unikamy brzegów osłoniętych lasem, drzewami, gdzie woda przy brzegu będzie oświetlona, gdy słońc będzie dopiero w zenicie. Brzmi to może trochę jak instrukcja obsługi pogody, ale uwierzcie mi, że jest to poparte doświadczeniem. Co innego, gdy słońca nie ma. Gdy woda jest jeszcze zimna, a słońca schowane za chmurami, to szukam ryb w nieco głębszej i nawietrznej części zbiornika. Tam prąd nanosi jedzenie.
Do wiaderka i na haczk
Gdy już wiemy, gdzie będziemy wędkować, warto przygotować trochę dobrego towaru. Nie przesadzałbym z ilością, bo wiosną nie trzeba wiele zanęty, gdyż ryby jeszcze nie są w szale żerowania. Z pewnością powinna to być dość lekka mieszanka zanęty z ziemią i ewentualnie gliną. Tę ostatnią dodamy, jeśli łowisko będzie trochę głębsze, ale też bez przesady.
Do 4 godzinnego wędkowania wystarczy nam ..."
Tomasz Sikorski na stronie 32 WW 4/25 zaprasza na wiosenne podchody z lekkim koszem i bacikiem.