Lin 3,29 kg (57 cm) Mariusz Szwichtenberg
26 września 2025, 00:40
26 września 2025, 00:40
Duże klenie są trudnymi przeciwnikami. Choć występują dość powszechnie w mniejszych i większych rzekach w całej Polsce, a także w wielu zbiornikach, głównie zaporowych, to kleniem na złoty medal może pochwalić się niewielu wędkarzy. Jednym z niech jest Marcin Safin z m. Nowa Dęba:
25 września 2025, 00:33
Szczupaki w naszych wodach mają się dobrze – taki wniosek można wyciągnąć po analizie zgłoszeń medalowych drapieżników. Regularnie zgłaszane są ryby mierzące w granicach 90 – 100 cm, jednak okazy na złoty medal, mierzące 110 cm i więcej, to nadal wydarzenie szeroko komentowane w wędkarskim gronie. Taką rybą może pochwalić się Mateusz Stanny ze Świnoujścia:
24 września 2025, 00:28
Rozpióry są łowione dość rzadko. Dosłownie na palcach jednej ręki można policzyć zgłoszenia medalowych okazów nadesłane w minionych latach do rubryki „Rekordy na plan”. Do siatek wędkarzy trafiają głównie jako przyłów w czasie zasiadek na leszcze lub płocie, głównie w rzekach. Pięknym rozpiórem, który jest o 1 cm dłuższy od dotychczasowego rekordu Polski w Kategorii Długości Ryby może pochwalić się Łukasz Jaros z miejscowości Oborniki Śląskie:
23 września 2025, 00:15
Michał Chełkowski: „Od dwóch lat regularnie poluję na sumy wertykalnie z belly boata i mogę stwierdzić z pełną odpowiedzialnością, że jest to przeżycie, które zostaje w pamięci na zawsze i daje znacznie większą frajdę niż łowienie sumów z łodzi.
22 września 2025, 00:37
Piotr Motyka: „W czerwcu 2025 – tak jak w każdego roku już od kilkunastu lat – nie mogłem sobie odmówić kolejnej wyprawy do Laponii. Towarzyszył mi w niej Michał Pszczoła – wędkarski globtroter, zarażony Północą nie mniej niż ja. Wybraliśmy się na dziesięciodniowe wędkowanie w dwóch różnych rejonach Laponii, oddalonych od siebie o bez mała 300 kilometrów. Ale cóż to za odległość w lapońskich realiach! Tym razem skupiliśmy się na szczupakach, okoniach, a także paliach i pstrągach potokowych.
21 września 2025, 00:20
Piotr Trzciński: „Jesień to czas, gdy emocje wielu spinningistów rozgrzewają wielkie szczupaki, które wykorzystują ten okres do zbudowania odpowiedniego zapasu energii przed zimą. Naszej uwagi nie przykuwają już pstrągi, które mogą odetchnąć z ulgą, a i inne gatunki ryb magicznie znikają z orbity zainteresowań wielu wędkarzy, którzy marzą o pobiciu rekordu i spotkania się z metrowym szczupakiem – to właśnie w tym okresie jest to dużo bardziej prawdopodobne i przy okazji nieco łatwiejsze do realizacji.
20 września 2025, 00:49
Mateusz Pustuła” „Uwielbiam te jesienne poranki, kiedy otwierając tarasowe drzwi mam wrażenie, że październikowa wilgoć próbuje szturmem we-drzeć się do mojej sypialni. Trawa szkli się w świetle słońca, które straciło swoją wakacyjną moc. Na drzewach jeszcze liście, choć żółte i czerwone. To znak, że jeszcze jest chwila. Bo kiedy przyjdzie listo-padowy wiatr i pozrywa je z drzew to… będzie tylko trudniej. Tym-czasem jeszcze jest czas (albo to już ten czas) - jesienne grubasy robią wszystko, żeby się najeść, bo cytując klasyka: „Winter is coming”.
19 września 2025, 00:34
Jacek Kolendowicz: "Wyrażenie „wędkarstwo sportowe” od zawsze budziło w środowisku wędkarskim wiele emocji i kontrowersji, ponieważ nie jest jednoznacznie zdefiniowane, a w rezultacie różnie rozumiane.
18 września 2025, 00:38
Łukasz Lechowski: „Jeśli lubicie podróżować i łowić duże ryby, to jezioro Šumbar jest obowiązkowym przystankiem na karpiowej mapie. Macie gwarancję pięknej, upalnej pogody, urokliwe otoczenie jeziora, bliskość Adriatyku, a co najważniejsze – dużą szansę na złowienie życiowego rekordu.
11 września 2025, 00:57
Jeden z Czytelników zadał nam ciekawe pytanie dotyczące istoty kłusownictwa. Oto poruszony przez niego dylemat: „Bardzo proszę o wyjaśnienie następującej sprawy. Ostatnio rozmawiałem z kolegą, który powiedział, że nie rozumie zasad odpowiedzialności za kłusownictwo. Dla niego kłusownictwo jest wtedy, gdy ktoś bez uprawnień, albo tam gdzie istniej jakiś zakaz, łowi ryby i je zabiera. Jeżeli je wypuszcza, albo po prostu siedzi nad wodą i niczego nie złowi, to nie powinno się takiej osoby nazywać kłusownikiem, bo przecież dana woda nie doznała żadnego uszczerbku w rybostanie. Jego rozumowanie jest takie, że skoro nic nie złowił (nie skłusował) to nie powinien ponosić odpowiedzialności. Jako przykład podał mi, że przecież jeżeli złodziej kręci się wokół roweru i chce go ukraść, ale jednak go nie kradnie, to nie jest sądzony za kradzież. Chodzi mi tu o kłusownictwo wędkarskie. Jeśli chodzi o sieci, czy połów prądem, to tu kolega nie ma wątpliwości. Bardzo proszę prawnika o opinię w tej sprawie.”
10 września 2025, 00:45