Okoń 2,36 kg (50 cm) Paweł Juchniewicz

Coraz bardziej kurcząca się populacja wyrośniętych okoni w polskich wodach jest faktem, a złowienie „pasiaka” na złoty medal urasta do wydarzenia niemal tej rangi, jak trafienie przysłowiowej szóstki w lotto. Takim połowem może pochwalić się Paweł Juchniewicz:

Powiadom znajomego:

„Pod koniec każdego roku przychodzi taki czas, że ryby opuszczają płytsze miejsca, które okupują latem i przenoszą się w głębokie partie wody. Wtedy można upatrywać swojej szansy na złowienie rekordowego okazu. Tym kierowałem się typując miejscówkę na kolejną wyprawę. W niedzielę, 8 grudnia ub. r. zaplanowałem wyprawę nad jezioro Mam-ry w okolicach Węgorzewa. Po zrobieniu małego rekonesansu wśród znajomych wędkarzy zacząłem obławiać blaty na głębokości 10-12 m. Niestety, bez rezultatów. Dlatego zacząłem stopniowo przenosić się w głębsze partie wody, aż do miejsca, gdzie dno opadało na głębokość 18 m. Na ekranie echosondy zaczęły pojawić się zapisy ryb zawieszonych tuż nad dnem. Byłem pewien, że znalazłem dobre miejsce. Zmieniając rodzaje, kolory i gramaturę przynęt znalazłem w końcu złoty środek, na który złowiłem tego dnia pierwszego dużego okonia. Ryba w granicach 40 cm dała dużo radości, ale byłem przekonany, że w tym miejscu stoją o wiele większe ryby. Jednak po złowieniu kilku niemal bliźniaczych okoni nastała cisza. Ryby przestały żerować. Pomyślałem, że pewnie zmieniły miejscówkę, ale postanowiłem jeszcze nie składać broni. Po kolejnym rzucie poczułem delikatny opór przy podbiciu przynęty. Od-ruchowo zaciąłem i… jest! Hol prawie z 20 metrów niemiłosiernie się dłużył. Do samego końca nie byłem pewien, czy to upragniony ogrom-ny okoń, czy też może średni szczupak, który zaraz odgryzie moją czeburaszke i zniknie w głębinach. W końcu pod powierzchnią wody zaczął majaczyć kształt ogromnego „pasiaka”. W tym momencie wiedziałem już, że to będzie mój nowy rekord życiowy. Emocje sięgnęły zenitu. Szybki ruch podbierakiem i wspaniały okoń wylądował na pokładzie łodzi. Wyczepiłem go i ułożyłem na miarce… Szok, ryba ma równe 50 cm! Waga zatrzymała się na 2,36 kg. Ogromna radość i niedowierzanie. Tego dnia złowiłem kilkanaście grubych okoni, a ten „złoty” garbus był doskonałym zwieńczeniem tej niezapomnianej wyprawy."

Galerie łowców znajdziecie na stronie 6 WW 4/25.

Czekamy na twoje rekordy!

https://wiadomosciwedkarskie.com.pl/rekordy-na-plan/zglos-okaz

Podobne wiadomości