„Wędkuję od siódmego roku życia, w sumie już 16 lat, z czego ostatnich sześć poświęciłem łowieniu karpi. Obcowanie z przyrodą w czasie wielodniowych zasiadek to z jednej strony chwile relaksu i okazja do wyciszenia, z drugiej emocje związane z braniami ryb i ich holowaniem. By nabrać doświadczenia ostatnich pięć lat poświęciłem na wyjazdy nad wody prywatne. W tym roku postanowiłem, że łowić będę w wodach PZW.

Początek nie zapowiadał się ciekawie, pierwszych kilkanaście nocek spędziłem bez brania. Nic nie zapowiadało sukcesu, jednak przyszedł czas na pierwszą majową zasiadkę. Wraz z przyjacielem postanowiliśmy zorganizować ją nad niewielką wodą PZW. Jezioro ma powierzchnię ok. 4 ha. Zestaw położyłem na głębokości 1,2 m, na włos założyłem orzech tygrysi podbity sztuczną kukurydzą. Łowisko zanęciłem kulkami squid firmy Carp Target. 1 maja nad ranem, kilka minut przed szóstą, obudził mnie tak długo wyczekiwany dźwięk sygnalizatora. Pełna mobilizacja, tej szansy nie zamierzałem zmarnować. Pierwsze minuty holu i stres zaczął mijać, bo karp odpuścił sobie kępę zarośli i ominął tkwiące w wodzie kołki po starym, rozwleczonym pomoście. Trudno było jednak w czasie holu zorientować się, z jaką rybą mam do czynienia. Wraz z towarzyszem wyprawy Michałem wsiedliśmy do pontonu i wy-płynęliśmy w kierunku ryby. To była dobra decyzja, bowiem gdy ryba pokazała się nam po raz pierwszy tuż pod powierzchnią okazało się, że mamy do czynienia z ogromnym karpiem. Był to stary wojownik, być może największy okaz w tym łowisku. Po szczęśliwie zakończonym holu przyszedł czas na ważenie i sesję zdjęciową. Waga pokazała 27 kg! Piękną ryba, ogromne emocje, no i oczywiście ustanowiony nowy PB.

Galerie łowców znajdziecie na stronie 6 WW 7/25.

Czekamy na twoje rekordy!

https://wiadomosciwedkarskie.com.pl/rekordy-na-plan/zglos-okaz