Sum 252 cm Michał Chełkowski i Tomasz Heliński

Kolejny sum mierzący ponad 250 cm został złowiony w Odrze przez Michała Chełkowskiego i Tomasza Helińskiego. Oto opowieść jednego z łowców, Michała Chełkowskiego:

Powiadom znajomego:

„Wędkarstwo od zawsze było w moim życiu, ponieważ mój świętej pamięci dziadek wędkował i często zabierał mnie ze sobą. Każde wakacje spędzałem z dziadkiem na łodzi lub na pomoście. Przeszedłem wszystkie etapy wędkarskiego wtajemniczenia, od łowienia karpi, lesz-czy, linów na spławik, poprzez feeder, później spinning. Brakowało mi jednak prawdziwego wyzwania, adrenaliny. Takich emocji dostarcza mi łowienie sumów, zwłaszcza tych dużych. Jak dotąd największego suma złowiłem w Hiszpanii, mierzył 268 cm. Od 10 lat łowię tylko sumy, to moja wielka pasja, a także profesjonalne zajęcie. Jestem przewodnikiem wędkarskim i ambasadorem marki Vagner Fishing. Łowiąc od lat sumy w Odrze poznałem ich zwyczaje na tyle, że wiedziałem, iż początek sezonu to właśnie ten okres, kiedy można złowić rybę życia. Sumy w tym czasie są agresywne, aktywnie żerują. 2 czerwca namierzyłem ogromnego suma i skusiłem go do brania. Niestety, w chwilę po zacięciu ryba weszła w zaczepy i zerwała cały zestaw. Po trzech dniach wraz moim kolegą Tomkiem wróciliśmy nad wodę, by raz jeszcze namierzyć tego kolosa. Był w tym samym miejscu. Po jej zachowaniu na echosondzie z systemem live wywnioskowałem, że jest agresywny, co dawało nam szansę aby kolejny raz spróbować skłonić go do brania. Jednak zajęło mi to kilka godzin agresywnego wabienia. W końcu sum pochwycił do pyska pęk rosówek, zacięcie… i zaczęła się jazda! Na początku suma holował Tomek, ja kierowałem łodzią. To był moment krytyczny, bo podobnie jak za pierwszym razem ryba zaczęła płynąć w zaczepy. Robi-liśmy wszystko, by ją powstrzymać. Sum parł z taką siłą, że przez chwilę nie mogłem go zatrzymać nawet za pomocą silnika spalinowego. Siła tego kolosa nie miała sobie równych w porównaniu z żadną z wcześniej złowionych przeze mnie ryb, jednak z czasem sum opadł z sił. Po jakimś czasie kolega oddał mi wędkę żebym skończył hol. Walka trwała około 12 minut. Gdy sum ukazał się pod powierzchnią byłem już pewien, że ma ponad 2,5 m. Zobaczyłem też, że w pysku tkwił mój zestaw, co potwierdziło moje przypuszczenie, że to jest ta sama ryba, którą wcześniej straciłem w zaczepach. Spłynęliśmy z rybą do brzegu gdzie dokonaliśmy pomiarów – 252 cm, moja życiówka w Polsce! Zaczęło wschodzić słońce, dzięki temu mogliśmy zrobić sesję fotograficzną i film z wypuszczania. Sum wrócił cały i zdrowy do swojego królestwa. A kilka dni później widziałem go znów w tym miejscu, więc żyje i ma się dobrze.”

Galerie łowców znajdziecie na stronie 6 WW 8/25.

Czekamy na twoje rekordy!

https://wiadomosciwedkarskie.com.pl/rekordy-na-plan/zglos-okaz

 

Podobne wiadomości