24 września 2025, 00:28
2 minuty czytania
Wiadomosci Wędkarskie
Szczupaki w naszych wodach mają się dobrze – taki wniosek można wyciągnąć po analizie zgłoszeń medalowych drapieżników. Regularnie zgłaszane są ryby mierzące w granicach 90 – 100 cm, jednak okazy na złoty medal, mierzące 110 cm i więcej, to nadal wydarzenie szeroko komentowane w wędkarskim gronie. Taką rybą może pochwalić się Mateusz Stanny ze Świnoujścia:
Powiadom znajomego:
„Gdy miałem siedem lat złowiłem pierwszą w życiu rybę. Była to węgorzyca. Była to także pierwsza ryba, jaką złowiłem na spinning. Przy-nętą była blaszka zrobiona przez mojego tatę z rączki od noża. Od tego momentu minęły już ponad trzy dekady, a wędkarstwo nadal jest w moim życiu niezwykle istotne. Głównie łowię na spinning, choć czasami sięgam po wędkę spławikową lub żywcówkę. Łowię praktycznie w każdej wolnej chwili, wędkarskimi sukcesami dzielę się na swoim profilu na instagramie: tedeus86_cnr.
We wtorek, 20 maja, zaplanowałem wraz z kolegą wypad nad Kanał Piastowski. To łowisko znam jak własną kieszeń, łowię tu od ponad 30 lat. Wędkowanie zaczęliśmy od świtu. Około godziny siódmej usłyszałem krzyk kolegi: „Siedzi! Duża ryba!” Szczupak walczył zaciekle, ale po kilku minutach holu szczęśliwe go podebrałem. Mierzył 115 cm. By-liśmy obaj w szoku, tym bardziej, że po bliższym przyjrzeniu się rybie okazało się, że… złowiłem go rok wcześniej! Szczupak miał charakterystyczną ranę w górnej części pyska, którą niechcący zrobiłem w czasie odhaczania. W związku z tym, że musiałem iść do pracy, wędkowanie skończyliśmy około godziny 8.30. Do domu wróciłem po 16, uciąłem sobie dwugodzinną drzemkę która postawiła mnie na nogi. Wieczorne wędkowanie zacząłem od miejscówki, w której rano kolega wy-ciągnął swoją życiówkę. Po 45 minutach bez kontaktu z rybą postano-wiłem zmienić miejsce. Wykonałem pierwszy rozpoznawczy rzut na od-ległość około 20–25 m, a gdy przynęta pokonała połowę tego dystansu poczułem branie. To nie był atomowy strzał. Tym większe było zaskoczenie, gdy po zacięciu na końcu zestawu poczułem ogromny ciężar. Już wiedziałem, że mierzę się z rybą życia! Ryba walczyła zaciekle, jednak z każdą minutą drapieżnik słabł, w końcu, po mniej więcej 8–9 minutach, udało mi się go doprowadzić do brzegu. Pomocy w podbieraniu udzielił mi przypadkowy świadek połowu. Szczupak mierzył 115 cm, dokładnie tyle, ile poranna życiówka kolegi, choć wydawał mi się grubszy i większy. Jeszcze przez pół godziny trzęsły mi się ręce. Trud-no było mi powstrzymać radość i ekscytację. Szczęśliwą przynętą był 10-centymetrowy twister Mikado seledyn/perła.”
Galerie łowców znajdziecie na stronie 6 WW 10/25.
Czekamy na twoje rekordy!
https://wiadomosciwedkarskie.com.pl/rekordy-na-plan/zglos-okaz