22 września 2025, 00:37
3 minuty czytania
Wiadomosci Wędkarskie
Michał Chełkowski: „Od dwóch lat regularnie poluję na sumy wertykalnie z belly boata i mogę stwierdzić z pełną odpowiedzialnością, że jest to przeżycie, które zostaje w pamięci na zawsze i daje znacznie większą frajdę niż łowienie sumów z łodzi.
Powiadom znajomego:
Przez lata łowienie sumów kojarzyło się głównie ze stacjonarnymi zestawami, trollingiem czy wertykalem z łodzi. Dziś jednak do gry weszła metoda, która szturmem zdobywa serca wędkarzy w całej Europie – sumowanie z belly boata. Dla jednych to wciąż egzotyka, dla innych – codzienna praktyka. Faktem jest, że ta forma wędkowania zmieniła kontakt z największym drapieżnikiem naszych wód na bardziej bezpośredni.
Czym jest belly boat?
Belly boat, zwany też pływadełkiem, to mały, nadmuchiwany ponton w kształcie litery U lub V. Wędkarz siedzi w nim na wygodnym fotelu, a porusza się za pomocą płetw albo – w bardziej zaawansowanych modelach – za pomocą silnika elektrycznego. Ręce pozostają wolne do operowania wędką i obsługi sprzętu, co jest kluczowe przy metodzie wertykalnej.
W krajach Europy Zachodniej belly boaty były używane od dawna przez spinningistów polujących na szczupaki, okonie i trocie w morzu. Jednak w Polsce przez wiele lat traktowano pływadełka jako ciekawostkę – do czasu, gdy kilku pasjonatów zaczęło eksperymentować z nimi podczas połowu sumów. Jeszcze dekadę temu połączenie belly boata i polowania na ryby przekraczające dwa metry długości brzmiało jak szaleństwo. Dziś to metoda w pełni akceptowana, coraz popularniejsza i – co najważniejsze – niezwykle skuteczna.
Ja korzystam z belly boata wyposażonego w echosondę z przetwornikiem typu Live. Kiedyś wydawało mi się to ekstrawaganckie, dziś wiem, że w wielu sytuacjach decyduje to o sukcesie
Zalety belly boat
dostęp do miejscówek, do których łódź nie dopłynie –w zakrzaczonych zatoczkach, między ostrogami, pod przewróconymi drzewami itp.
ciche manewrowanie – napęd za pomocą płetw jest cichy, naturalny, a to kluczowe przy podpływaniu do ostrożnego suma;
bliskość ryby – hol odbywa się dosłownie w bezpośrednim kontakcie z rybą często na krótkim dystansie;
mobilność – belly boat można przewozić w bagażniku samochodu i napompować na brzegu w kilka minut.
Sum a bliskość wody
Sum europejski to największy drapieżnik naszych wód śródlądowych – dorasta do masy ponad 100 kg i długości powyżej 250 cm. Walka z taką rybą w pozycji siedzącej, z poziomu wody, to doświadczenie, które trudno porównać z czymkolwiek innym
Wyobraźmy sobie letnią noc. Wokół cisza, w oddali słychać jedynie rechot żab i pohukiwanie puszczyka. Tafla rzeki jest gładka jak lustro. Płetwy pracują niemal bezszelestnie, a ja, cichy jak cień, podchodzę w okolice zatopionego konaru. Na ekranie echosondy pojawia się sylwetka grubego rzecznego króla. Serce zaczyna bić szybciej, dłoń ściska mocniej wędkę. Wtedy następuje uderzenie – tak mocne, jakby ktoś chciał wyrwał mi kij z ręki!
Ostra walka zaczyna się natychmiast po zacięciu. Bez stabilnego pokładu łodzi, bez dystansu – tu człowiek i ryba stają oko w oko. Widać każdy ruch suma, czuje się bezpośrednio potężną siłę jego w mięśniach. To czysta konfrontacja z bestią.
Dobry sprzęt to skuteczność
BELLY BOAT
Najlepiej wybierać modele o wyporności 200–250 kg i długości powyżej 160 cm. Konstrukcja w kształcie litery V zapewnia stabilność podczas holu dużej ryby. Dobrze, gdy belly boat ma …”
Michał Chełkowski na stronie 32 WW 10/25 opowiada, jak łowić duże sumy z pływadełka.